Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 22 listopada 2011

Ten wtorek ten anglik, to życie. (22.11.11r.) ;]

Cześć!

Z racji tego, że dziś mamy wtorek były brechy ;). Zresztą ten dzień jest najlepszym dniem z całego tygodnia szkolnego, ponieważ jest angol, a jak wiadomo wam czy też nie na nim jest najśmieszniej i najciekawiej, mimo, że we wtorki mam trening i 7 lekcji. Już na przewie boksowałam się z takim jednym kolesiem z mojej klasy. Oczywiście nie było płaczu ani krwi, bo to było tylko dla żartów. Jak zadzwonił dzwonek na lekcje, weszliśmy do klasy już jak zwykle hałas. Ktoś tak przy oknie krzyczy, ktoś się śmieje na cały głos. Wtedy myślę sobie "Jak zwykle ;)". Zapisaliśmy temat. Po zapisaniu zaczęło się. Kolega wziął mi piórnik w celu wysypania wszystkiego i odwrócenia go na drugą stronę, ale jednak tego nie zrobił, ponieważ zauważył tam karteczki takie kolorowe.. takie co się zaznacza coś w np. książce. Nie wiem jak to określić. I mu się spodobały. Wyrwał kilka kartek i oddał mi piórnik. Napisał na kartce "Jestem gejem" i przykleił koledze obok siedzącemu na bluzę. Tamten się nawet nie skapnął. My się zaczęliśmy głupio śmiać i zobaczył, że mamy te kartki to się domyślił. Spytał się mnie czy ma coś na plecach, a ja oczywiście "Nie, nie oni się śmieją z Ridża (takie przezwisko), a on na to "aa". Kurdę... nie pamiętam co dalej robiliśmy ... aa! Wiem. Facetka się na nas wydarła i powiedziała takiemu jednemu Maćkowi, że jest nie ogarnięty psychicznie na co my wybrechaliśmy go. Potem już tylko dzwonek, przerwa nudna i następny angol. Na początku siedzieliśmy i śmialiśmy się z Maćka, bo go jak zwykle "tajfun cisnął" sorry za słowa..;). Inaczej mówiąc chciało mu się do łazienki. Mówię wam jak ja sobie przypomnę jego minę ... to normalnie nie mogę wyrobić ;D. Tak minęło nam 30 minut lekcji. Dopiero pod koniec kolesiówa powiedziała nam, że wstawi nam uwagi (całej grupie) za to, że gadamy, śmiejemy się. Na pewno nie wstawiła. Nie chciało by się jej siedzieć i pisać tego ;). Tuż przed dzwonkiem moja koleżanka, która siedziała za mną powiedziała ładne zdanie na cały głos "Chyba cię pojebało", nauczycielka usłyszała to, ale tylko się na nią spojrzała i powiedziała "to tylko świadczy o twoim wychowaniu bla,bla,bla". I co... dzwonek i wjazd na chatę. Obiad, spakować rzeczy na trening i autobusikiem pocinać 2 km na halę. Teraz jestem zmęczona... jeszcze jak wróciłam o 18.30 musiałam zrobić te ćwiczenia a6w. Dzisiaj musiałam zrobić 3 serie po 6 cykli. Jak się zmęczyłam...ach.. a to dopiero początek ... ;) Idę się zaraz myć zobaczyć czy coś zadane i spać ... wreszcie. O nie! jutro jeszcze ten przeklęty basen. Niestety takie jest życie:) 
Dobranoc :)

2 komentarze:

  1. Też kiedyś robiłam a6w ale nie dawałam rady... mam za słabą wole :(

    OdpowiedzUsuń
  2. "Napisał na kartce "Jestem gejem" i przykleił koledze obok siedzącemu na bluzę." <- haha, to mnie rozwaliło :D U nas zresztą jest podobnie i też często na angliku x]

    OdpowiedzUsuń